Po co zapisałam się do Stowarzyszenia psychoterapeutów uzależnień?

Czy zapisać się do Stowarzyszenia PTPU?

Zadałam sobie to pytanie jako student Szkoły Psychoterapii Uzależnień i przyszły psychoterapeuta, psycholog. Jako prawnik  nie miałam pełnych możliwości, aby mądrze i sensownie pomagać. Nie do końca też rozumiałam swoich klientów. Zdecydowałam się więc na studia psychologiczne i Szkołę Psychoterapii Uzależnień. Nie miałam wątpliwości, że mój akces do Stowarzyszenia jest naturalnym procesem budowania mojej tożsamości jako psychoterapeuty i psychologa. Ma on również związek z kształtowaniem mojej tożsamości zawodowej i przynależności do grupy profesjonalistów, których profesjonalizm wynika ze specyfiki zawodu psychoterapeuty uzależnień. Specyfika ta związana jest ze szczególnie doniosłym charakterem pracy z człowiekiem w kryzysie. Zawód ten jest zawodem zaufania publicznego i wymaga ogromnej odpowiedzialności, której ciężar trudno dźwigać w pojedynkę.

Beata Matysek

Adwokat w indywidualnej Kancelarii Adwokackiej,

konsultant Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Legnicy,

studentka V roku psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego,

stażystka Ośrodka Terapii Uzależnień i współuzależnienia w Szklarskiej Porębie,

studentka Szkoły Psychoterapii Uzależnień CEDR.

 

Czy zapisać się do Stowarzyszenia PTPU?

Zadałam sobie to pytanie jako student Szkoły Psychoterapii Uzależnień i przyszły psychoterapeuta, psycholog. Jako prawnik  nie miałam pełnych możliwości, aby mądrze i sensownie pomagać. Nie do końca też rozumiałam swoich klientów. Zdecydowałam się więc na studia psychologiczne i Szkołę Psychoterapii Uzależnień. Nie miałam wątpliwości, że mój akces do Stowarzyszenia jest naturalnym procesem budowania mojej tożsamości jako psychoterapeuty i psychologa. Ma on również związek z kształtowaniem mojej tożsamości zawodowej i przynależności do grupy profesjonalistów, których profesjonalizm wynika ze specyfiki zawodu psychoterapeuty uzależnień. Specyfika ta związana jest ze szczególnie doniosłym charakterem pracy z człowiekiem w kryzysie. Zawód ten jest zawodem zaufania publicznego i wymaga ogromnej odpowiedzialności, której ciężar trudno dźwigać w pojedynkę.

Zdziwiona byłam brakiem zaangażowania moich młodszych koleżanek i kolegów w tę przynależność. Zastanawiałam się  nad tym czemu nie ma innych chętnych i dlaczego jestem osamotniona w swojej decyzji?

Od 16 lat jestem adwokatem zrzeszonym w Samorządzie Adwokatury Polskiej. Przynależność do samorządu jest obowiązkowa i wynika z ustawy. Wykonuję ten zawód korzystając z doświadczeń zawodowych  mego dziadka, ojca, patrona oraz kolegów z korporacji zawodowej. Wykonywaliśmy ten zawód w różnych warunkach społeczno- historycznych, w różnych ustrojach politycznych i różnych systemach prawnych, ale niezłomne były zasady: przynależność do jednego samorządu zawodowego, hierarchii i uznania dla doświadczenia zawodowego starszych kolegów, zasada konieczności podnoszenia kwalifikacji zawodowych, zasady etyki i godności zawodu adwokata.

Było dla mnie oczywiste, że skoro lekarze, farmaceuci, prawnicy posiadają swoje samorządy, to psycholodzy i psychoterapeuci też taki mają. Jest jednak wiele stowarzyszeń i duża niechęć środowiska do założenia jednego samorządu.

        Dziś, jako psycholog i psychoterapeuta in spe chciałabym podzielić się moim doświadczeniem wyniesionym z obowiązkowej przynależności do korporacji zawodowej Adwokatów. Doświadczenia te przekonują mnie o wymiernych i niewymiernych korzyściach tej przynależności:

  • Obowiązek obligatoryjnej przynależności do Samorządu Zawodowego Adwokatury Polskiej, po odbyciu trzy letniej aplikacji, zdaniu egzaminu adwokackiego i złożeniu uroczystego ślubowania,  nadaje określonej wagi i znaczenia mojemu tytułowi zawodowemu i jest gwarancją określonej wiedzy, postawy życiowej i moralnej, co wyznacza jakość świadczonych usług dla dobra klienta,  prestiż i szacunek oraz wzajemne poszanowanie wśród kolegów adwokatów.
  • Obowiązek przestrzegania zasad etyki i godności wykonywania zawodu niejednokrotnie był dla mnie drogowskazem w trudnych zawodowo i etycznie sprawach; zasady chroniły mnie przed zagrożeniami i ułatwiały podejmowanie decyzji w ważnych i trudnych sprawach względem moich przeciwników, moich klientów i kolegów.
  • Obowiązek doskonalenia zawodowego jest dla mnie zbawienny,  bo otwiera mi nowe horyzonty, zmusza do zdobywania wiedzy, własnego rozwoju i w efekcie jest polem wymiany doświadczeń zawodowych z innymi kolegami i miejscem spotkań z mistrzami oraz z ludźmi innych współpracujących z nami  zawodów (sędziowie, prokuratorzy, psychologowie, naukowcy).
  • Obowiązek płacenia składek nie jest przyjemnością, ale daje możliwość finansowania szkoleń zawodowych, utrzymania klubu adwokata, który jest miejscem spotkań zawodowych i towarzyskich zrzeszonych adwokatów, a środki finansowe są pomocne w tworzeniu biblioteki, dostępu do programów prawniczych z  przepisami, orzecznictwem i komentarzami, w utrzymaniu samorządu, rzeczników dyscyplinarnych, sądów koleżeńskich i pomocy socjalnej starszym adwokatom.
  • Istnienie procedury dyscyplinarnej i Sądów koleżeńskich daje możliwość zwrócenia uwagi koledze, który naruszył zasady etyki lub możliwość ukarania innymi karami ale przede wszystkim daje możliwość wysłuchania pokrzywdzonego i badania sprawy adwokata, niezależnie, przez samorząd- czyli przez kolegów, którzy są adwokatami, wykonują zawód i znają jego specyfikę.
  • Samorządowe życie kulturalne i towarzyskie polegające na organizacji i udziale w imprezach, uroczystościach,  w balach, turniejach sportowych – regaty, zawody tenisowe, narty, konkursy krasomówcze, uroczystych rocznicach świąt religijnych i państwowych tworzą poczucie przynależności do grupy, poczucie odniesienia do tradycji i historii a posiadanie sztandaru Adwokatury Polskiej, używanie go w doniosłych uroczystościach jest postrzegane trochę archaicznie ale ma ogromne znaczenie dla pielęgnowania tradycji i zasad, patriotyzmu i prestiżu zawodowego poprzez nadanie uroczystej formy.

W dobie kryzysu zasad, kryzysu państwa, kryzysu moralnego i zawodowego odniesienie do wartości, do zasad, do historii i korzeni oraz do tradycji zawodowych jest nieodzowne.

        Kodeks Andrzeja Zamoyskiego z 1776r. szczegółowo regulował wymogi formalne, stawiane kandydatowi na adwokata. W art. XIII przepis ten stawiał wymóg wysokich kwalifikacji moralnych, a także wysokich kwalifikacji fachowych: doskonałej znajomości języka polskiego i języka łacińskiego, znajomości prawa polskiego i rzymskiego, znajomości prawa natury i historii Polski. Kandydat musiał odbyć trzyletnią praktykę w kancelarii sądu lub urzędu oraz u adwokata – patrona, a na jej zakończenie musiał przystąpić do egzaminu w sądzie i w urzędzie, przy którym miał być ustanowiony. Złożenie egzaminu z wynikiem pozytywnym uprawniało do występowania przed sądami pierwszej instancji, a dopiero po uzyskaniu pozytywnej opinii ogółu patronów i zdaniu drugiego egzaminu – do występowania przed sądami wyższych instancji.

Marcin Zaborski, dr adwokat (Warszawa), KUL (Lublin).Zarys ustroju i dziejów Adwokatury Polskiej , http://www.palestra.pl

        Zawód adwokata jest historycznie starszy od zawodu psychologa, który wywodzi się raczej z filozofii,  a psychoterapeuci w Polsce niedawno dopiero rozpoczęli działania kształtujące ich regulacje zawodowe. Samorządy zawodowe, tak jak cała przestrzeń obywatelskiej aktywności przechodzą kryzys. Adwokaci swój samorząd tworzą  aktywnie i nieprzerwanie od 1905 roku, natomiast Psychologowie i Psychoterapeuci dopiero zaczynają go tworzyć po transformacji systemowej od 1991r pomimo, że posiadają tradycje sprzed 107 lat, pomimo, że od 2001r mogą stworzyć taki samorząd, to nie są zdolni nawet do samodzielnego zarejestrowania wszystkich psychologów i osób wykonujących zawód.

Widzę jak wiele wyzwań stoi przed psychologami i psychoterapeutami w ukształtowaniu wizerunku własnego zawodu:

  1. niedokończona i chaotyczna  legislacja w sprawie ustawy o zawodzie psychologa i psychoterapeuty,
  2. niezgoda środowiska na utworzenie jednego, ogólnopolskiego samorządu zawodowego na zasadach hierarchii, z określonymi celami rozwoju tego zawodu, zasadami kształcenia, podnoszenia kwalifikacji, zdobywania uprawnień zawodowych od doświadczonych starszych kolegów, samorządu z określonymi zasadami etyki zawodowej i warunkami odpowiedzialności,
  3. ogromne szkody indywidualne i społeczne w związku z wykonywaniem tych zawodów przez osoby nieuprawnione i niekompetentne bądź przez osoby nie stowarzyszone a łamiące zasady etyki zawodowej, krzywdzące swoich klientów,
  4. masywny atak przemysłu farmaceutycznego i dystrybutorów „cudownych leków”, które rzekomo uwalniają od uzależnień, pozwalają kontrolować uzależnienie, znoszą objawy głodu i inne objawy odstawienie oraz innych leków, które „cudownie” zmienią życie, osobowość i będą bezpieczną i legalną pigułką szczęścia.

To tylko niektóre z ważnych zadań i powodów koniecznej solidarności zawodowej – konieczności działania w grupie.

Zawód adwokata, lekarza, psychologa, psychoterapeuty to szczególne zawody zaufania publicznego i z tej racji ich szczególna regulacja ustawowa jest koniecznością. Nie ma tutaj zastosowania zasada deregulacji dostępu do zawodu i zarówno ustawa o deregulacji niektórych zawodów,  jak i następne projekty ustaw w tej sprawie, jednoznacznie wskazują na wyłączenie spod tej  inicjatywy ustawodawczej zawodów zaufania publicznego. Ze stanowiska Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że: ”ograniczanie dostępu do zawodów wiąże się również z kwestią ograniczania wolności i praw konstytucyjnych, w tym prawa do wyboru zawodu i swobody podejmowania pracy. Zgodnie z art. 65 ust. 1 Konstytucji RP każdemu zapewnia się wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Ograniczeniem tej wolności może być jedynie ochrona wartości wyższych takich jak zdrowie publiczne czy bezpieczeństwo publiczne.”

http://ms.gov.pl/pl/deregulacja-dostepu-do-zawodow/iv-transza/

Większość z  licznych i różnorodnych stowarzyszeń psychologów lub psychoterapeutów mają, w moim przekonaniu, fasadowy i enklawowy charakter i nie do końca jasne jest jaki mają cel? Może różne cele ? Choć wydaje mi się, że cele powinny być podobne. Mam nadzieję, że mój akces stowarzyszeniowy będzie kolejnym etapem mojej drogi do integracji ze środowiskiem zawodowym i da mi szansę realnego wpływu na kształt zawodu psychologa i psychoterapeuty.

Poza argumentami społecznymi i prawnymi widzę wiele ważnych argumentów natury psychologicznej, które pomogły mi podjąć decyzję przystąpienia do stowarzyszenia. Najistotniejsze to: potrzeba identyfikacji zawodowej i przynależności do grupy która jest punktem odniesienia. Odniesienie to ma znaczenie w wymiarze odniesienia do mistrza – patrona od którego uczę się  oraz odniesienia do zasad etyki i wartości nadrzędnych dla mojej pracy zawodowej.  Te dwa wymiary można sprowadzić do wartości: hierarchiczności i podporządkowania zasadom etyki. Nie są to wartości popularne i zachęcające w dobie pazernego i zuchwałego indywidualizmu, w czasach płynnych i przejściowych więzi społecznych, w erze dobrobytu uwalniającego od konieczności łączenia się w grupy mające na celu ułatwienie zdobycia zasobów.

        Potrzeba tożsamości zawodowej, przynależności do grupy zawodowej, potrzeba odniesienia do zasad i tradycji wywodzą się z podstawowej potrzeby więzi. Jednak realizacja tej potrzeby nie musi wiązać się z „ucieczką od wolności” o której pisał E. Fromm. Człowiekowi potrzebni są inni, aby mógł dostrzec i realizować swoją niepowtarzalność i indywidualność, w tym swoją indywidualną tożsamość zawodową i ten argument jest dla mnie najistotniejszy

Zaufanie, wiara w skuteczność wspólnych działań i gotowość do współpracy to podstawowe kategorie warunkujące istnienie inicjatywy zrzeszania. Mam nadzieję, że dotyczą one również psychologów i psychoterapeutów pomimo skrajnie indywidualistycznego i narcystycznego nurtu w tych środowiskach. Może moje doświadczenia będą nam przydatne w kształtowaniu istoty zawodu psychoterapeuty i psychologa oraz w tworzeniu przynależności i tożsamości zawodowej, w tworzeniu jednolitych  zasad etyki i silnych samorządów. Samorządy te będą zapewne tworzone przez wybitnych i doświadczonych,  z uwzględnieniem indywidualności, umiejętności, kreatywności i wiedzy, ale i z poszanowaniem wolności rozumianej też jako odpowiedzialność.

Życzę nam wszystkim rozwoju indywidualizmu uspołecznionego, tam gdzie jest on przydatny i sprzyja naszemu osobistemu, indywidualnemu rozwojowi. Jestem ciekawa waszych doświadczeń, waszej wiedzy i waszej drogi w zawodzie psychoterapeuty.